Malutka recenzja choppera Smellslikecinnamonandhoney S-size

Jakiś czas temu obiecałem, że napiszę kilka słów o Smellslikecinnamonandhoney Chopper S-size (nie wiem skąd tak krótka nazwa dla 325mm stali, aż nie przystoi ;-P ) i jakieś foty wstawię. Dzisiaj króciutko.

Za oknem piękna zima ( :rotfl: ), słoneczko, to i Chopper przeszedł się ze mną na spacer.
Nie siliłem się na oryginalne testy, było standardowo -- struganie, rąbanie, cięcie. Drewno różnej grubości od cienkich patyków po grubsze pniaczki; mokre, suche -- no wsio co mi pod rękę wpadło i drewienkiem było.


Ogólnie wszystkie powyższe czynności dla noża nie stanowiły problemu, ogólnie in plus. Pracuje się komfortowo. Nóż wyważony jest w miejscu tuż za rękojeścią. Do stricte rąbania, mogło to być trochę dalej, ale źle nie jest. Leciuchno przetestowałem również czubek. Nie przesadzałem, bo raczej nie należy do tych mocarnych, więc po wbiciu tylko małe ruchy na boki, bez przeginania. Przeżył. Batonować -- nie batonowałem, bo mi się nie chciało. :winky:

Po tych zabawach, trzymanie ostrość IMO bardzo ok. Po powrocie do domu płynnie ciął kartki, a i subiektywne wrażenia percepcyjne kazały twierdzić mi, że no, no, no… nie dostrzegam specjalnego spadku ostrości. Miło. :grin:

Nie śmiecę technikaliami, są w wątku o chopperze. Dodam może tylko kilka zdjęć. :)

I z moim miśkiem w tle (młody ma straszne parcie na szkło  :D )
Autorem jest Wojtek - link do Jego blogu

Komentarze